Dla Josepha Rotha
Deszcz. Silny, nieustający. Właściwie można by mnie oskarżyć o to, że pogodę przywiozłem ze sobą z Irlandii. Od kiedy jestem w Olsztynie, jest tu albo zimno i szaro, albo parno i deszczowo. Dziś mamy ten drugi wariant. A ja w żaden sposób nie potrafię zmotywować się do jakiejkolwiek pracy. Przez cały poranek słyszę dzwonek tramwaju, który oznajmia odjazd z przystanku naprzeciwko Wysokiej Bramy, więc w końcu poddaję się. Pojadę tramwajem .
Czytaj dalej Apatia kolejek miejskich